ragnarok_tol

Thor: Ragnarok, czyli japoński zwiastun z nowymi smaczkami

17.08.2017

Trzeci trailer nowych przygód Thora trafił do sieci 16 sierpnia. Pojawił się w japońskojęzycznych mediach społecznościowych, wypuszczony elegancko i planowo z kont Walt Disney / Marvel

Oczywiście powiela dotychczasowe informacje o fabule filmu. Thor zostaje uwięziony po drugiej stronie wszechświata. W tym czasie upiornie bezwzględna Hela chce zniszczyć rodzinną planetę naszego superbohatera. Thor, chcąc uratować Asgard musi na czas powrócić do domu i zebrać drużynę sprzymierzeńców. Szykują się więc rozgrywki zespołowe. Jesienią zobaczymy jak bardzo będą przypominały zmagania Avengersów. Na pewno łatwo nie będzie - Thor traci swój młot i burze złotych włosów. Zyskuje za to pomoc Lokiego, Hulka i płci pięknej.

 

 

Tak na marginesie - zielony gigant, który trafia na obcą planetę i walczy o przetrwanie na arenie gladiatorów - to motyw znany z historii Planet Hulk. Chyba nie wspominaliśmy o tym wcześniej...

 

Ale do sedna. Co z nowymi smaczkami, które Wam obiecaliśmy? Jeżeli obejrzeliście japoński zwiastun, wiecie już z pewnością, co mieliśmy na myśli.

Na początku materiału pojawia się Doctor Strange, w którego wciela się ponownie Benedict Cumberbatch. Bohaterowie omawiają w Sanctum Sanctorum przyszłe losy Thora. Doctor Strange ma nosa do takich spraw, wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem wyczuł nadchodzące wydarzenia wielkiego kalibru. Scena ta koresponduje z dodatkowym materiałem, który mogliśmy oglądać po napisach w filmie Doctor Strange.

 

Łapcie w ramach przypomnienia:

 

Jeśli chodzi o drugą zmianę - mamy tutaj mieszane uczucia. Nie ma nic wspólnego z bohaterami, nie wpływa na fabułę… generalnie nie wnosi nic nowego. Chodzi o tytuł… W Japonii Thor: Ragnarok jest znany jako Thor: Battle Royale. Biorąc pod uwagę fakt, że pierwotny tytuł zakłada jednak posiadanie jakiejkolwiek wiedzy na temat mitologii skandynawskiej, nową wersję możemy potraktować jako mniej wymagającą interpretacyjnie. Kto wie, być może faktycznie pasuje lepiej do fabuły? Przekonamy się o tym jednak dopiero po premierze filmu.

 

Drodzy, jeszcze odrobinę cierpliwości!